COŚ DLA JEŻDŻĄCYCH BOKIEM - trasa turystyczna Łotwa - Mazowsze
index witryny
strona główna
wstecz
Ściągnij i skorzystaj. Jeśli ci się spodoba to wspomóż podróżnika, który poświęcił czas i energię aby to ci udostępnić. 100zł to dla mnie jeden dzień podróżowania, ale nawet za 5zł będę ci ogromnie wdzięczny.
mariusz reweda
74 1030 0019 0109 8513 9491 0012








      Trasa powstała podczas naszej drogi powrotnej z północnej Rosji europejskiej do Polski. Jak zawsze staraliśmy się wydłużyć sobie podróż zwiedzając po drodze co się da.
      Trasa zaczyna się na Łotwie, tuż przy drodze nr A13, wiodącej z rosyjskiego Ostrova do Daugavpilsu. Zrobiliśmy sobie tam dziki nocleg nad jeziorem Zalvezers (waypoint 729, w pliku na GPS Garmina). Okolica jest niezwykle piękna i dziewicza. Otoczone lasem jezioro, jest idealne do pływania o poranku, ciszę rujnują tylko TIRy przejeżdżające główną drogą przez las. Obóz można rozbić na miękkim mchu, insekty nie są zbyt dokuczliwe.
      Następnym punktem programu miało być Wilno, ale odstraszyły nas korki na drogach wjazdowych i postanowiliśmy zwiedzić zamek w stylu krzyżackim w Trokach, pod Wilnem (waypoint 746). Po drodze można się zatrzymać na śniadanie na miejscach piknikowych nad jeziorami z wiatami (199,200). Zamek jest dobrze widoczny z drogi, ale lepiej go zwiedzić na pieszo, chociażby od zewnątrz, wnętrze jest za biletami, około 13zł/osoba. Parking jest płatny (745), za brak opłat mogą zakładać blokady na koła, wtedy kosztuje to 100zł, ale nie mają blokad na koła terenowe powyżej 32 cali.
      Dalej ruszyliśmy na Sejny na Suwalszczyźnie. Można tam zaparkować samochód na ulicy bezpłatnie (756) i zwiedzić odbudowywany klasztor Dominikanów z XVII wieku. W jego wnętrzach można podziwiać wystawy okolicznościowe. Widać lokalny ośrodek kultury prężnie pracuje. Sejny to nie jest senne miasteczko bez przyszłości. Obok klasztoru stoi bazylika, surowa architektura, ale ciekawe wnętrze. Można jeszcze odwiedzić Ośrodek Pogranicze, zwykle jest tam co oglądać i z kim dyskutować. Opuszczona synagoga robi natomiast smutne wrażenie.
      Z Sejn puściliśmy się do Gibów (758), aby obejrzeć drewniany kościółek z niecodziennymi ozdobami wnętrza, w postaci poroży. Potem znaleźliśmy nocleg w lasach Puszczy Augustowskiej. Taki zwykły nocleg w lesie. Przeważnie, kiedy ktoś weźmie urlop i jedzie na wakacje, to chciałby aby każdy dzień i każda noc były wyjątkowe. Ten nocleg (762) do takich nie należy. Dla nas to była jedna z tysięcy nocy w podróży.
      Następnego dnia zrobiliśmy sobie śniadanie na plaży kanału Augustowskiego, tuż obok jednej ze śluz (764). Można się kąpać. Kiedy pada można zrobić sobie jedzenie pod wiatą w lesie (767). Potem pojechaliśmy zapyziałymi drogami szutrowymi i brukowanymi przez lasy puszczy i zapomniane wioseczki w kierunku na Dąbrowę Białostocką, po drodze przejeżdżając Biebrzę (775). W Dąbrowie odwiedziliśmy kościół z czerwonej cegły, o dość charakterystyczny jak na te tereny, wybujałym, barokowym kształcie (784). Zawitaliśmy także do Sokółki, aby zobaczyć niegdysiejszą cerkiew, a dziś kościół (787). A potem pojechaliśmy do Bohonik, na południowy wschód, aby obejrzeć stary cmentarz islamski - mizar i meczet. Działa tam prężnie jedna z kilku gmin islamskich w Polsce (791, 793).
      Teraz czekała nas dłuższa droga przez lasy i dziurawe drogi do Supraśla. Wcześniej zatrzymaliśmy się na chwilę przy wiacie nad jakimś leżącym drzewem (800). W Supraślu odwiedziliśmy klasztor bazylianów (802) - opatów prawosławnych - archimandrytów. Bazylianie osiedlili się na tych terenach w 1498 roku. Potem zbudowali monumentalną cerkiew Jana Teologa. Warto się zatrzymać w bramie, aby poczytać historię tego miejsca spisaną na ścianach.
      Wreszcie dojechaliśmy do Białegostoku. Zaparkowaliśmy samochód w centrum na chodniku (807). Tuż obok znajduje się remontowany pałac Branickich oraz ceglana katedra neogotycka o pięknej fasadzie i ukrytej za ażurowymi, ceglanymi arkadami rozecie. Wnętrze surowe, podobne do katedry z Fromborka, ale nie tak piękne.
      Za Białymstokiem zaczęło się nam trochę spieszyć na umówione spotkanie w Warszawie. Więc tylko przelotem obejrzeliśmy ceglany kościół w Poświętnym (818), cerkiew w Brańsku (820), pałacyk w Rudce (821), ceglany kościół w Ceranowie (828) i w Kosowie Lackim (829). W Węgrowie zatrzymaliśmy się (838) aby zobaczyć słynne lustro Twardowskiego w kościele farnym.
      Następnego dnia ruszyliśmy z Warszawy do Brwinowa, ale pałacyk (851) obejrzeliśmy tylko zza płotu, bo własność prywatna. Za to kościół na rynku w Żyrardowie przyciągnął nas na dłużej (853). Potem pospacerowaliśmy po parkach wokół pałacu w Nieborowie (857). Wcześniej zobaczyliśmy coś ciekawego na rozstaju dróg (856), sami sprawdźcie. Wspaniałe tereny do spacerów można jeszcze znaleźć w Arkadii (859).
      Kolegiata w Tumie koło Łęczycy, to już zupełnie inna bajka (870). Wspaniała, surowa, dumna, majestatyczna, monumentalna, jakby wyrasta z ziemi. To najciekawsze zjawisko tej trasy. Udało się nam nawet zajrzeć do środka, co nie jest łatwe. Polecam wszystkim, robi wrażenie i zmusza do chociaż chwili zadumy. Tuż obok stoi drewniany kościółek z dzwonnicą.
Mariusz Reweda

Mogę udzielić szczegółowych informacji na temat trasy.

Zobacz inne trasy w zasobniku:
COŚ DLA JEŻDŻĄCYCH BOKIEM.