GPS
index witryny
strona główna
wstecz
Ściągnij i skorzystaj. Jeśli ci się spodoba to wspomóż podróżnika, który poświęcił czas i energię aby to ci udostępnić. 100zł to dla mnie jeden dzień podróżowania, ale nawet za 5zł będę ci ogromnie wdzięczny.
mariusz reweda
74 1030 0019 0109 8513 9491 0012








Zauważyłem, że większość z off-roadowców i tych, co lubią podróżować jeździ po Polsce i na dojazdówki w piękne okolice głównymi drogami. Może tak bezpieczniej, bezkłopotliwe i szybciej, ale ja preferuję inny sposób na dojechanie do celu. Staram się zawsze wynajdywać inną trasę i jak najdalej od znanego. Nie mam problemu z czytaniem mapy ani szukaniem odpowiednich dróg, jak mówi moja dziewczyna za młodu chyba połknąłem kompas. Ostatnio sprawiono mi w prezencie urządzenie, przed którym się broniłem - odbiornik GPS. Zawsze uważałem, że jest to za drogi gadżet w stosunku do swojej rzeczywistej użyteczności. Po kilku miesiącach jego użytkowania nadal tak uważam (2004). Ale staram się też, aby ten darmozjad pracował na siebie. Postanowiłem założyć forum wymiany ciekawych tras na GPS. Będę tu wstawiał różne trasy, jakie przejeżdżam i jakie mogę Wam udostępnić bez uszczerbku na własnym interesie (trasy tu zamieszczane nie mają praw autorskich). Mam nadzieję, że wykorzystacie je ku własnej przyjemności, a męczące dojazdówki i trudne czytanie map stanie się dla Was źródłem inspiracji. Czekam też na Wasze trasy, będę je tu umieszczał dla dobra nas wszystkich (info@kilometr.com). Na dole zamieściłem kilka moich uwag z doświadczenia jak użytkować odbiornik GPS. A w dziale COŚ DLA JEŻDŻĄCYCH BOKIEM zamieściłem kilka dłuższych tras z opisami i zdjęciami.
mariusz
pograniczem słowackim i polskim w BIESZCZADY, na piechotę i motocyklem
Są to odcinki opisane śladami oraz dużo ciekawych waypointów. Trasy motocyklowe wymagają w wielu miejscach opon enduro i dobrego zawieszenia. W czasie, kiedy teren przejeżdżałem, leśne szutrówki nie były oszlabanione. Szczególnie godnymi polecenia miejscami do nocowania w Bieszczadach są schroniska Jaworzec i Pod Małą Rawą, można do nich dojechać na kołach. Wiele punktów ma opis, co ułatwi ich zrozumienie.
brzegiem ODRY do LUBIĄŻA
Krótka trasa na motocykl albo samochód terenowy. Wiedzie z pólnocy od miejscowości Góra, wschodnim brzegiem Odry aż pod klasztor w Lubiążu. Miejscami off-road leśny może sprawić problemy, zwlaszcza w porze deszczowej. W punkcie 090 można zjechać nad Odrę i powędkować w pięknej okolicy.
CZECHY
Trasa z Kotliny Kłodzkiej przecinająca Czechy w poprzek na południowy-zachód w rejony Gór Szumawy. Kilka odcinków off-roadowych po szutrówkach. Przejezdna dla samochodów i motocykli. Po drodze piękne widoki gór, wsi czeskiej, kilka zabytkowych miasteczek, kanion Wełtawy.
KOTLINA KŁODZKA - CZECHY
Dwie trasy turystyczne. Pierwsza typowo asfaltowa, obiega Kotlinę Kłodzką dookoła, od strony Czech. Piękne widoki, piękne serpentyny, zwłaszcza dla zwolenników jazdy motocyklem. Drogi wąskie, asfalt dobrej jakości. Pod koniec jakieś półtora kilometra szutrówki. Druga trasa nieco bardziej off-roadowa, więcej szutrówek. Ze Stronia Śląskiego kieruje się na niedawno otwarte przejście graniczne do Czech. Dalej na południe w kierunku Brna, przez lasy, drogami publicznymi, ale niezwykle malowniczo położonymi w lasach i górach. Bardzo wąsko, dziurawy asfalt albo szutry. To także piękna trasa na rower. Trasa kończy się w Morawskim Krasie, na parkingu przez jaskinią Macocha. Niezwykłe miejsce dla pieszych turystów.
BYDGOSZCZ - KASZUBY
Trasa motocyklowa, w znacznym stopniu wiodąca po leśnych drogach. Pierwsza biegnie z okolic Bydgoszczy do Kościerzyny, druga tworzy pętlę po pięknych terenach Kaszub. W dwóch miejscach trasa jest zbyt wąska aby przejechać ją samochodem.
DOLSK - WŁOSZAKOWICE - NOWA SÓL - SULECHÓW
Trasa motocyklowa, w nieznacznym stopniu off-roadowa. Biegnie po pięknych lasach zachodniej Wielkopolski. Zahacza o kilka atrakcyjnych turystycznie miejsc, jak pałac na planie trójkąta we Włoszakowicach, kilka drewnianych kościółków wiejskich, pokaźnych rozmiarów założenie pałacowe w Trzebiechowie. Warto puścić się jeszcze do Klępska, punkt [146]. Jest dość zwykły kościółek ale z bardzo niezwykłymi polichromiami.
PUSZCZA NOTECKA I OKOLICE
Off-roadowe trasy krajoznawcze po Puszczy Noteckiej i jej okolicach.
BANIE - TRZCIŃSKO - rz.WARTA - LUBNIEWICE - ZBĄSZYŃ - WOLSZTYN
Off-roadowa trasa motocyklowa. Kilka odcinków dość trudnych, zwłaszcza po deszczu. Wymagane są opony MT. Uwagę zwraca krajobraz nadwarciańskich rozlewisk widzianych z wałów przeciwpowodziowych oraz piękne lasy sosnowe.
RECZ - IŃSKO - WĘGORZYNO - PŁOTY - DZIWNÓW
Off-roadowa trasa motocyklowa, biegnąca w większości po szutrach, czasami po trudniejszych off-roadowo drogach leśnych i polnych (wymagana opony MT, zwłaszcza po deszczu). Po drodze kilkanaście poniemieckich wiosek pomorskich, z pięknymi kościółkami kamiennymi. Każda z nich ma swoistą atmosferę Pomorza, która powoli już znika.
WROCŁAW - BOŚNIA
To chyba najkrótsza trasa z Wrocławia w rejony Bosnanskiej Gradiski w Bośni. W dwóch miejscach jest malownicza, w Czechach tuż za granicą Polski i na Słowacji w Białych Karpatach. W Czechach jechaliśmy objazdem ponieważ remontowano odcinek drogi, ale łatwo się domyslić jak należy jechać. Tracki były ustawione na wypełnienie punktami co 150m, więc są dość dokładne. Całość została podzielona na dwie części. W pliku są też punkty, gdzie można przenocować na dziko oraz punkt widokowy na Balaton na Węgrzech. W Chorwacji jest kilka kilometrów szutrówki, ale przejezdnej dla każdego.
WRONKI - MIAŁY - KRZYŻ - DOBIEGNIEW
Off-roadowa trasa ale przejezdna w porze suchej dla każdego przez lasy Puszczy Noteckiej w większości po drogach gminnych, a więc bez strachu o mandat. Ciekawie i ładnie robi się między Krzyżem a Dobiegniewem. Miejscami może brakować śladu, bo GPS gubił zasięg w lesie, ale są to krótkie odcinki.
STARGARD - GOLENIÓW
Nawet nie wiem jak biegnie główna droga między tymi dwoma miastami. Ale ta, której dotyczy ten track jest na pewno bardziej malownicza z dobrym asfaltem, chociaż kręta.
ŁÓDŹ - KSIĄŻ WLKP.
Najkrótsza trasa z Łodzi w rejony Poznania, koniec na trasie Poznań - Kalisz w rejonie Nowego Miasta. Po drodze nie ma atrakcji, ale też nie ma tłoku na szosie (asfaltowej).
PYRZYCE - STRZELCE - PIŁKA - WRONKI
W połowie off-roadowa trasa przez Puszczę Notecką i Barlinecką. Piękne lasy i zaciszne miejsca a postój czy nocleg po drodze. Przejedzie każdy samochód.
Karlove Vary - Bad Kissingen
W zasadzie nie ma bezpośredniej drogi z Czech do Bad Kissingen, gdzie corocznie odbywają się targi off-roadowe i zlot podróżników. Zauważyłem, że większość Polaków grzeje dookoła autostradami, tak szybciej. Jednakże obok zamieszczam track na GPSa, który prowadzi wąskimi dróżkami przez malownicze góry i czyste wioski niemieckie. Niemcy kiepsko oznaczają drogi drugorzędne, ale z trackiem pojedziecie jak po sznurku. Dołożyłem też kilka punktów. Punkt 171 to dobre miejsce na dziki nocleg na łące przy jeziorze, gdzie jest wiata, ławki i stoły. Trzeba zjechać poniżej punktu i w prawo na łąkę, jezioro jest za rzeczką w lesie. Punkt 172 to przystań na jeziorze i wielki parking, gdzie też można zanocować. Poza tym są jeszcze punkty 173 i 175, to parkingi z ławkami przy drodze i punkt 174 to camp zlotowy w Bad Kissingen, albo raczej jego część parkingowa, reszta rozciąga się dalej za supermarketem.
Szklarska Poręba - Śrem (koło Poznania)
Ludzie z Poznania jeżdżą do Szklarskiej różnymi drogami, zwykle przez Wrocław. To zatłoczona TIRami i nudna droga. Zamieszczam track który poprowadzi Was ze Śremu przez Gostyń, Krobię, Rawicz, Wińsko, Ścinawę, Prochowicę, Lęgnicę, Złotoryję, Świerzawę, Jelenią Górę do Szklarskiej Poręby. Może droga nie jest równa, ale za to bardziej odludna i ciekawsza. Do Śremu z Poznania łatwo trafić jadąc na Kórnik a potem na Gostyń.
Wronki - Puszcza Notecka - Goleniów
Alternatywna trasa z okolic Poznania w okolice Szczecina. Przebiega przez leśne drogi Puszczy Noteckiej, nie jest potrzebny napęd na cztery koła. Zawija także do Drawna i centrum kajakowego na rzece Drawa.
Szczecin - Poznań
Trasa nieco krótsza od głównej przez Gorzów i bardziej malownicza. Nie ma kolein ani tabunów TIRów. Przebiega przez miejscowości: Stargard, Choszczno, Dobiegniew, Drezdenko, Międzychód, Sieraków, Pniewy.
Poznań - Puszcza Notecka
Dwie trasy z Poznania w kierunku Sierakowa do samotnej lesniczówki w Puszczy Noteckiej, gdzie za drobną opłatą można spędzić piękny dziki weekend.
Bardo Śląskie - Jarocin
Trasa z Kotliny Kłodzkiej do Wielkopolski omijająca wiecznie zakorkowany Wrocław i przejeżdżająca przez Kamieniec Ząbkowiecki z pięknym neoklasycystycznym zamkiem, oraz Henryków z rozległym opactwem cysterskim, gdzie można także obejrzeć nieco zwierzyny domowej i leśnej w zagrodach.
poznańskie - Algeciras (Hiszpania)
Trasa z okolic Poznania przez całą Europę do Algeciras skąd odchodzą promy do afrykańskiej Ceuty. Trasa omija płatne drogi we Francji i Hiszpanii. Zawiera wiele punktów godnych fotografii i punktów z ciekawymi dzikimi noclegami. Kończy się już w Maroku w miejscowości Martil na kempingu. Przebiega między innymi przez Andorę z pięknymi widokami na przełęczach.
poznańskie - Bad Kissingen
Trasa z okolic Poznania do targów off-roadowych w Bad Kissingen. Wiedzie po drogach ekspresowych i autostradach. Zaznaczono punktami skrzyżowania.
puszcza Notecka
Przemieszczalismy sie od Dobiegniewa na południe. Od Mialow zaczelismy jechac po swojemu i ten odcinek jest w zalaczniku wraz z paroma zdjeciami. Najciekawszy jest odcinek biegnący przez łąki nad Notecią, można wjechać na nie w Gulczu, a wyjechać gdzie sie uda, my zrobiliśmy to w Mikołajewie. Przez łąki jechaliśmy w sobotę wieczorem, jest to dobra pora bo ich właściciele siedzą już w barach i nie ścigają nikogo z widłami. I tak staraliśmy sie jechać po śladach wyznaczonych przez traktory, żeby nie spowodować dodatkowych zniszczeń roślinności. Przejazd jest łatwy, jednak po dużych opadach lub wczesną wiosną na pewno byłoby dużo trudniej. Przed wyjazdem na asfaltówkę mieliśmy stromy piaszczysty podjazd, gdzie przydają sie w miarę dobre opony.
Tomasz Dzięcielak
Szczecin - suwalszczyzna
Trasa turystyczna, na każdy samochód. Zaczyna się w Szczecinie a kończy w Starym Folwarku nad jeziorem Wigry na suwalszczyźnie. Pełny jej opis znajdziecie tutaj.
Łotwa - Mazowsze
Trasa turystyczna na każdy samochód. Wiodąca z dzikiego noclegu gdzieś pod rosyjską granicą, przez Wilno, suwalszczyznę, wschodnią Polskę, Warszawę, Łowicz i do Łęczycy. Pełny jej opis znajdziecie tutaj.
Polska - Hiszpania
Trasa po niepłatnych drogach. Pełny opis znajdziecie tutaj.
Hiszpania - Paryż
Trasa turystyczna po ciekawych drogach. Pełny opis znajdziecie tutaj.
Francja - Hiszpania
Trasa turystyczna przez Masyw Centalny i Hiszpanię do Malagi. Pełny opis znajdziecie tutaj.
Portugalia - Francja
Trasa turystyczna po wybrzeżu Portugalii i kawałek Masywu Centralnego we Francji. Pełny jej opis znajdziecie tutaj.
Hiszpania - Luxemburg - Szczecin
Trasa turystyczna po środkowej Hiszpanii, zaczynająca się w Algeciras. Przechodzi przez tereny Lamancha i Pirenejów.
Wielkopolska: Książ - Śrem - Kościan - Wolsztyn - Kościan
Trasa off-roadowa, najlepsza na motocykl, w porze mokrej niektóre odcinki mogą być nieprzejezdne dla samochodów (podmokłe łąki). Wiedzie z Książa Wielkopolskiego, wzdłuż Warty po wałach powodziowych (niby zakaz dla samochodów) do Śremu. Dalej asfaltami przez małe miejscowości, bocznymi drogami do Kościana. Potem szutrówkami do Krzanu i dalej track meandruje po niezwykle urokliwych, podmokłych łąkach w okolicach kanałów Obry. Do Wolsztyna dojeżdża po szutrówkach przez nudne wsie. Powrót asfaltem do Prochów a potem ponownie podmokłe pastwiska kanałów Obry ale z innej strony. Kończy się w Kościanie. Po drodze punkty: ROZLEWISKA - ładne miejsce nad Wartą; 104 - kościół drewniany w miejscowości Gaj; 105 - pałacyk i drewniany kościół w Starym Gołębinie; 106-108 - punkty widokowe na okolice z wzniesienia, wokół nieczynna i czynna żwirownia, teren na off-road quadów i samochodów, niedaleko Ziemina; PAROWOZY - muzeum parowozów w Wolsztynie, dla miłośników techniki budowy maszyn, obowiązkowe zwiedzanie; 110 - pałac z zabudową w Gościszynie; 111 - ceglany kościół i zabudowania w Błocku.
Polska - Syria
Trasa biegnąca z okolic Wrocławia do granicy Syrii. W Turcji po płatnych autostradach. W Bułgarii są dwie trasy, jedna po autostradach, druga widokowa po górach Rodopy i Pirin. W Serbii jedna wiedzie po płatnych autostradach, druga na skróty przez góry do Bułgarii. Na Węgrzech, Słowacji i Czechach trasa biegnie z pominięciem płatnych dróg.
północna Rosja
Trasa biegnie przez północne rubieże europejskiej Rosji, od Permu do Pietrozawodzka. Pełny jej opis znajdziecie tutaj.
północna Turcja
Trasa biegnie wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego. Pełny jej opis znajdziecie tutaj.
Uwagi dotyczące użytkowania odbiorników GPS
Jest wiele modeli odbiorników GPS, ja na razie użytkuję odbiorniki marki Garmin 60CSX, 62, 276Cx, 176C, ale sprawdzałem także działanie modeli 64, 276 i 278. Od niedawna na rynku pojawiły się odbiorniki GPS zupełnie inaczej traktujące nawigację w terenie, na przykład model Aventura, firmy TwoNav, albo Lark. Chciałem w tym miejscu zamieścić kilka uwag, które mogą się Wam przydać podczas użytkowania GPSa, jak również spowodują, że wasze trasy będą miały większą jakość.
A więc odbiornik GPS służy do nawigacji w terenie. Odczytuje dane z satelit i orientuje naszą pozycję na kuli ziemskiej. Jak już wie gdzie jest, to odnajduje w zasobniku (pamięć wbudowana lub karta pamięci) odpowiednią mapę i pokazuję swoją pozycję na tej mapie. Odczytuje także inne informacje, ale to temat na inny tekst. Kiedy już odbiornik GPS wie gdzie jest i wie jaką mapę ma zastosować do danego terenu, może nawigować po drogach do celu jaki mu wyznaczymy (nie każdy GPS to potrafi, nie każda mapa nadaje się do nawigacji po drogach), nazywa się to ROUTING, czyli nawigowanie. A więc GPS to odbiornik sygnału z satelit, który potrafi ten sygnał przetworzyć tak aby podać lokalizację, nawigowanie zaś to kwestia map zainstalowanych w odbiorniku GPS. Mapy na odbiorniki GPS, na przykład firmy Garmin, obejmują głównie tereny cywilizowane, czyli Unię Europejską, Australię, USA, Kanadę, itp. Cały pozostały świat, czyli jakieś 80% nie jest pokryta mapami dostępnymi w sklepie na rogu ulicy i po prostu jeśli się znajdziecie w rejonie pozaeuropejskim, to na ekranie Waszego odbiornika GPS będzie zupełna pustka, tzw. biały ekran. Od niedawna można zakupić dokładną mapę całej Rosji, aż po Ocean Spokojny, a także Tajlandi i Malezji. Można też ściągać darmowe mapy z internetu, na przykład mapy OpenStreetMaps z takiej witryny: http://garmin.openstreetmap.nl/. Wiem, że dla niektórych to trudne do pomyślenia, zwłaszcza w dobie lansowania teorii, że świat się skurczył albo że jest globalną wioską.
Dla niewprawnych użytkowników, trudno odróżnić sam odbiornik GPS od mapy w nim zainstalowanej. Dla Was jak sądzę, mapa zainstalowana w Waszym odbiorniku, jawi się jako jedna z kilku rzeczy zaimportowana po prostu z komputera do odbiornika. Takimi rzeczami mogą być punkty, trasy i ślady, no i rzeczone mapy. Na rynku jest wiele map do GPSów, nie wszystkie dają tą możliwość aby można było po nich nawigować, wiele służy po prostu jako tło do poruszającego się po nich kursora, czyli naszej pozycji. Mapy dzielą się na wektorowe i rastrowe. O ile wyjaśnienie co to są mapy wektorowe jest dość trudne w kilku słowach, o tyle mapy rastrowe, to po prostu mapy papierowe zeskanowane, skalibrowane i wprowadzone do pamięci odbiornika GPS. Po mapach rastrowych nie można nawigować według dróg na nich narysowanych, bo to dla odbiornika tylko rysunek, a nie aktywna zawartość pamięci, którą można przetwarzać jako trasę naszej wędrówki. Wiele z nowych modeli odbiorników marki Garmin, typu model 62 czy Oregon, potrafi importować mapy rastrowe, ale tak na prawdę mapy rastrowe najlepiej wykorzystywać w komputerowych programach do nawigacji jak Ozi Explorer, Fugavi, Touratech, itp. Można także takie mapy wykorzystać w odbiornikach GPS takich jak wspomniana wyżej Aventura lub Lark. Jednakże do poruszania się w cywilizowanej Europie, po drogach dla samochodów, wystarczą mapy wektorowe. Mapy rastrowe nadają się głownie do nawigacji w terenie niecywilizowanym, dla piechurów górskich, dla entuzjastów off-roadu leśnego i dla podróżników jadących poza cywilizowaną Europę, czyli poza UE.
Zwykły odbiornik GPS potrafi nie tylko nawigować do wyznaczonego celu czy po wyznaczonej trasie, potrafi także zapisywać inne informacje potrzebne dla każdego turysty. Zapisuje ślad przebytej drogi kodując punkty z odpowiednimi współrzędnymi, a następnie łączy je linią prostą, którą nazywamy tutaj trackiem, albo śladem, a GPS nazywa ją TRACK. Jakość zapisanego śladu zależy w znacznym stopniu od ustawień systemu odbiornika GPS. Od razu można się domyślić, że im gęściej odbiornik będzie stawiał punkty na naszej drodze tym wierniej odda drogę jaką przejechaliśmy w postaci śladu. A więc w menu track w każdym GPSie (profesjonalnym, czyli na przykład Garmin Map 176, 276, 278, 276Cx, 60CSX, 62s, 64) można ustawić sposób zapisywania tracku. Najlepszy sposób jest taki, aby zapisywał ślad do wypełnienia pamięci (w odbiorniku 176C opcja FILL), inne opcje mają na celu oszczędzanie pamięci i automatyczną pracę usprawiedliwiającą nasze lenistwo. Następnie należy ustawić interwał, z jakim ma być zapisywany ślad. Najlepszym ustawieniem jest opcja DISTANCE, która zapisuje punkty na naszej drodze, co odpowiedni dystans, który podamy w okienku VALUE. Z doświadczenia zauważyłem, że wartości do 0.10km są dobre dla tras asfaltowych, a dla tras off-roadowych - bardziej krętych ze względu na kluczenie po lesie, maksymalną wartością będzie 0.07-0.03km. Dla pieszych wędrówek i wycieczek rowerowych, najlepszą wartością będzie 0.01km. W trakcie jazdy można zmieniać wartość w okienku VALUE, tak aby jak najwierniej oddać trasę, po której akurat się poruszamy. Takich tracków odbiornik może zapisać od kilku do kilkuset (zwykłe typu Zumo, Navi itp. potrafią zapisać tylko jeden ślad). A więc jeśli wiemy, że wyjeżdżamy na 7 dni, to codziennie zapisujemy trasę całego dnia. Potem można to zgrać do komputera do programu fabrycznego MapSource lub BaseCamp, zapisać w postaci pliku z rozszerzeniem MPS (lub nowszym GDB) i gotowe wspomnienie z wakacji. Takie pliki ze śladami i innymi informacjami można importować do odbiornika GPS, a więc można rozsyłać do znajomych i od nich pobierać, ich ślady do użytku własnego. Zapisywanie śladu do pamięci ma swoje ograniczenia, ogranicza ją wielkość pamięci wbudowanej w odbiornik. Takie urządzenia jak Garmin 60CSX i 62s, 64, 276Cx mogą zapisywać ślad na kartę pamięci, a więc ograniczenia praktycznie znikają.
Inną sprawą jest zapisywanie ciekawych punktów podczas pokonywania jakiejś trasy. Warto to robić nadając im odpowiednie ikony i nazwy. Po przegraniu ich do komputera można każdemu jeszcze dodać krótki opis dla jasności. W jednym pliku GDB można zapisać wiele tras i 3000 punktów (wyjątek model 60CSX - tylko 1000 punktów, 62 - tylko 2000 punktów). Cały czas mowa o profesjonalnych odbiornikach GPS, pomijam pseudoGPSy z komórek oraz zabawki typu Navi, Zumo itp.
Jeszcze inną sprawą są trasy, tzw. routes. Jest to spis punktów - waypoints połączonych ze sobą liniami prostymi (te linie mogą się przekształcić w niektórych odbiornikach w nawigację po drogach zapisanych w mapie jaka pokazywana jest na ekranie odbiornika). Punktami mogą być waypointy jakie sami ustawicie w programie komputerowym, jakie dostaliście od znajomego mailem, albo jakie ustawicie podczas pracy z odbiornikiem GPS. Mogą to też być adresy w miastach podane systemowi autoroutingu, który ma za zadanie doprowadzić Was do lokalizacji jaką wybraliście. W odbiorniku zwykle można przechowywać do 50 tras, każda po 254 punkty (w modelu 60CSX, 62, 64, 278, 276Cx jest to odpowiednio 50 tras po 50 punktów).
Jak wiadomo dokładność wyznaczania pozycji przez odbiorniki GPS jest zależna od sygnału satelit oraz od nadanych im zniekształceń przez rząd USA. Dlatego warto sprawdzać jaką mamy wartość ACCURANCY podczas pokonywania lasu w chmurny dzień. Jeśli ta wartość przekracza 10m to trasa będzie lekko oddalona od naszej rzeczywistej pozycji. Ale nie jest to problemem, bo rzadko zdarza się, aby dwie ciekawe trasy biegły równolegle w odległości 20m od siebie.
Jeszcze jedną ważną sprawą jest system zapisu współrzędnych. Jest ich kilkanaście i warto ustawić LOCATION FORMAT na - hddd mm.sss. To najczęściej używana wartość i najłatwiej zrozumiała dla człowieka. Innym modelem zapisu danych, dość popularnym, jest system hddd mm.mmm, czyli sekundy zapisywane są w tysięcznych minut. Jeśli ktoś poda Wam namiar punktu i wpiszecie go ręcznie do odbiornika GPS to punkt zostanie pokazany na ekranie według systemu zapisu współrzędnych jaki jest akurat włączony w Waszym odbiorniku. Więc jeśli ktoś poda Wam namiar w systemie hddd mm.sss, a Wy macie włączony system, na przykład hddd mm.mmm, to punkt jaki wpiszecie ręcznie pokaże się na ekranie nawet do kilkuset metrów w bok od miejsca w którym być powinien. Dlatego zawsze ostrzegam przed podawaniem namiarów punktów bez podania systemu w jakim one zostały stworzone. Na przykład współrzędne podawane przez witrynę GoogleEarth są zapisywane w systemie hddd.ddddd, czyli sekundy są podawane w tysięcznych minut. Zwykle jednak, gros użytkowników GPSów nie interesuje się systemem zapisu współrzędnych i większość z nich pracuje na systemie hddd mm.mmm. Ale jak sądzę, ci którzy czytają ten tekst nie zamierzają być biernymi użytkownikami sprzętu jaki sobie kupili.
Trzy uwagi: Przy zgrywaniu tracków, tras, punktów z komputera do odbiornika GPS, program automatycznie przelicza system współrzędnych na taki jaki jest w odbiorniku. Inna ważna rzecz, jeśli ktoś z Was chce posługiwać się google.earth w ściąganiu sobie punktów ze zdjęć satelitarnych, to google pracuje na systemie hddd ddddd - system najbardziej powszechny w USA i zdobywający sobie rzesze zwolenników także w EU, ja także się do nich zaliczam. Trzecie, aby przeliczyć współrzędne na inny system, wystarczy zmienić ustawienia LOCATION FORMAT i wszystkie współrzędne w odbiorniku będą podawane w innym formacie. Więc jeśli chcecie podać komuś współrzędne w jego formacie, innym od Waszego, to po prostu zmieńcie na chwilę ustawienia, spiszcie współrzędne i z powrotem wróćcie do dawnych ustawień.
Gdybyście potrzebowali jeszcze jakichś informacji, co do użytkowania GPSa, to piszcie.

Gdybyście stali akurat przed decyzją jaki odbiornik GPS kupić. To polecam rozpatrzenie kilku kwestii. Po pierwsze i najważniejsze trzeba się zastanowić do czego ma Wam służyć odbiornik GPS (zwany dalej GPSem). Takie urządzenie może zaspokajać kilka różnych potrzeb. W dzisiejszych czasach (2018) od GPSa żąda się przede wszystkim aby doprowadzał nas do ustalonego przez nas celu (adresu), po ustalonej przez nas trasie (najkrótszej, najszybszej, itp.). Aby GPS mógł spełniać tą funkcję musi mieć w pamięci (na karcie lub pamięci wewnętrznej) mapę terenu po którym będziemy się poruszać. Funkcję nawigacji spełnia każdy nowy odbiornik GPS, w tym także smartfony (one nawet lepiej). Jeśli potrzebujemy czegoś więcej, a więc zapamiętywać interesujące nas miejsca i trasy, a także korzystać z tras przygotowanych przez innych, na przykład tych tras jakie zamieszczam powyżej, wtedy potrzebujecie czegoś więcej niż g...na z promocji z supermarketu. Należy wtedy odrzucić wszelkie reklamy i zachęty dealerów, oni nie wiedzą co mówią. Do zapisywania danych oraz ich eksportowania do komputera i importowania z komputera potrzebny jest półprofesjonalny sprzęt, który ma możliwość zapisu śladów (track'ów) więcej niż jednego oraz ustawianie opcji ich zapisu, a także zapisu kilkudziesięciu tras (routes). Wtedy możecie tworzyć własne biblioteki dróg po jakich chcielibyście się poruszać i tysiące istotnych dla waszej turystyki punktów. I tutaj mogę polecić kilka modeli GPSów. Od najprostszego GPS Map 76 po GPS Map 278 i wyższe. Ja jednak dla ludzi aktywnych, używających wszelkiego sprzętu do turystyki, od kajaków, rowerów i własnych nóg, po quady, motocykle i samochody terenowe, polecam model 60CSX lub 62s, albo 64. Od serii 76--276 odróżnia je doskonała wbudowana antena i tanie, pojemne karty pamięci, wadą jest mały ekran i możliwość importowania tylko 1000 punktów (odbiornik 60CSX). Jednak 99% użytkowników GPSów nie odczuwa potrzeby zbaczania z dróg jakie widzi w swoim odbiorniku na mapie, więc zastanówcie się czy Wam to jest potrzebne. Może zwykły GPS lub smartfon zaspokoi w pełni wasze potrzeby, a wnikanie w tajniki kartografii elektronicznej będzie dla Was tylko stratą czasu. Modele 76, 176, 276, 278, 276Cx, 60CSX, 62, 64 to odbiorniki dla ludzi wykorzystujących je półprofesjonalnie. A więc jest to sprzęt droższy od tego na promocji, dużo bardziej wytrzymały na trudne warunki i z dużymi możliwościami. Jednak modele 76-278 nie mają dobrych anten, trzeba do nich dokupować anteny zewnętrzne, które i tak są kiepskie.
Kolejnym etapem rozwoju w temacie GPSów, albo pierwszym etapem dla profesjonalistów, jest własny komputer pokładowy w samochodzie lub motocyklu/quadzie (nie mylić z komputerem pokładowym instalowanym przez producenta samochodów). Najprostsze rozwiązanie to używany laptop w wersji pancernej, ekran zewnętrzny montowany na desce rozdzielczej samochodu, myszka bezprzewodowa i klawiatura zwijana w rulon. Można też montować otwarty laptop w stojak przykręcony do podłogi kabiny. Dobre laptopy Panasonic'a CF-18 ToughBook mają możliwość otwarcia ekranu, odwrócenia i zamknięcia go na powrót tak, aby ekran był tabletem dotykowym. Wtedy taki laptop zajmuje mniej miejsca w samochodzie (podczas pracy). Używane, z procesorem 900MHz kosztują już od 800zl (2011), taki model w zupełności wystarcza do pracy z programami nawigacji. Można także używać tablety. Ich pamięć nie ma elementów mechanicznych, więc jest wstrząso-odporna.
Inną możliwością są odbiorniki GPS mające możliwość importowania map rastrowych (bitmapowych, skanowanych z papieru). W 2010 pojawiły się odbiorniki hiszpańskiej firmy TwoNav, takie jak Sportiva i Aventura. Są to doskonałe urządzenia zastępujące odbiorniki GPS pracujące na mapach wektorowych, na przykład marki Garmin i jednocześnie mające te same funkcje co oprogramowanie do nawigacji, typu Ozi Explorer jakie można użytkować w pancernym laptopie. Jednakże dużo lepszym rozwiązaniem wydaje się urządzenie Lark, które umożliwia pracę na mapach wektorowych, na przykład na programie AutoMapa, oraz na mapach rastrowych, na przykład na programie Ozi Explorer. Droższe wersje (1000EUR - 2008) to predestynowane do samochodów terenowych komputery stacjonarne z zewnętrznym interface'm.
Jakie są zalety takiego rozwiązania w stosunku do odbiornika GPS? A więc: możliwość pracy na innych niż Garmin programach do nawigacji (na przykłąd AutoMapa), nieograniczona pamięć track'ów i route'ów oraz punktów; nieograniczona pamięć map; wielki ekran; możliwość używania innych aplikacji typu przeglądarka internetowa, zasobnik do zdjęć z aparatu, odtwarzacz filmów DVD itp.; możliwość używania aplikacji kartograficznych operujących na mapach rastrowych (skanowanych z map papierowych) na przykład Ozi Explorer, Fugavi albo Touratech itp. Każdemu profesjonalnemu turyście polecam komputer pokładowy jako doskonałe rozwiązanie kwestii kartograficznej.
No i ostatnia sprawa, czyli programy do pracy na mapach rastrowych, czyli skanowanych do komputera, który staje się w tym momencie odbiornikiem GPS. Tak jak wspomniałem wyżej jest ich kilka, ja jednak pracuję na Ozi Explorer. Uważam go za najbardziej skomplikowanego w obsłudze, ale jednocześnie najbardziej wszechstronnego. W skrócie, co to jest. A więc jest to program, który można zainstalować na komputerze pokładowym. Ma on możliwość pokazywania naszej pozycji tak jak każdy odbiornik GPS. Pobiera dane z anteny zewnętrznej, lub jakiegokolwiek odbiornika GPS, podłączonego przez kabel USB. Zważywszy na bardzo dobrą antenę w modelu 60CSX, lub 276Cx, ja używam tych właśnie źródeł danych do pozycjonowania w programie Ozi Explorer. Program nie pracuje na mapach wektorowych, czyli w skrócie takich jakie mamy w odbiornikach GPS, ale pracuje na mapach rastrowych, czyli takich jakie kupujemy w księgarni i potem je skanujemy i kalibrujemy w programie Ozi. Istnieje wiele źródeł map wojskowych w skalach od 1:25000 do 1:500000, czyli bardzo dobrych, tylko trochę starych i nieaktualnych, ale to w podróży po dzikich terenach nie ma znaczenia. Takie mapy już skalibrowane do używania w Ozi można kupić na Allegro albo ściągnąć za darmo z różnych stron internetowych. Program Ozi Explorer jak inne tego typu nie ma możliwości nawigowania po drogach, może jedynie pokazywać naszą aktualną pozycję, stawiać punkty (o rozbudowanych możliwościach) oraz zapisywać ślad. Praca z takim programem ma sens, kiedy jedziemy poza obszar który pokazany jest na mapach do odbiorników GPS. Można też pracować z takim programem na mapach turystycznych, o dużej dokładności i z naniesionymi szlakami turystycznymi, a więc na pieszych wędrówkach (wtedy lepszym rozwiązaniem jest Lark), quadowych wycieczkach itp. Można na tych mapach pracować w domu, ustawiając sobie punkty według jakich będziemy odbywać wędrówkę, lub przejażdżkę bez laptopa. Takie punkty można wysłać do odbiornika GPS z programu Ozi. Można też importować dane z odbiornika oraz programu MapSource lub BaseCamp, który służy do pracy archiwizacyjnej z odbiornikami Garmin. Sam program MapSource też może pracować jak odbiornik GPS, kiedy jest odpowiednio skonfigurowany (program Nroute). Nie będę tu objaśniał jak pracować z programem Ozi, ani jak kalibrować mapy. Program jest wyposażony w bogatą instrukcję obsługi w języku angielskim, można też znaleźć wiele stron internetowych, na których fanatycy tego programu objaśniają wszystko ze szczegółami. Program można kupić w internecie za kilkadziesiąt dolarów. Nadmienię jedynie, że bez takich programów jak Ozi, o wiele trudniej jechać po krajach bezludnych, których nie obejmują żadne, dobre mapy papierowe. Wtedy okazuje się najlepszym rozwiązaniem zakup map wojskowych i skalibrowanie ich w Ozi. Wtedy istnienie każdej ścieżki na stepie Kazachstanu, albo pustyni w Mongolii, staje się zrozumiałe. Do Oziego można wkładać i kalibrować wszystko co ma współrzędne, albo czemu współrzędne można nadać. Pomocnym w naprawdę dzikim terenie stają się zdjęcia satelitarne, kalibrowane do Oziego. Ale to już osobny temat.

mariusz

Opis działania odbiornika Aventura, Lark, Garmin 60CSX, 62s oraz 276Cx.
FWT Homepage Translator